To miała być tylko próba aparatu i wykonania zdjęcia w ciemności. Pomyślałam, że to wyszła jakaś plama na zdjęciu, ale dziwnie podobna do nietoperza - to była pierwsza myśl. Ale druga - jak to by było możliwe. To nie może być on. Gdzie można zrobić coś przypadkowego i to jeszcze takie latające Pierwsza myśl okazała się prawdziwa.
Cieszyłam się, że nie wpadł we mnie
Tego gacka spotkałam na balkonie, a jak ktoś chce ich spotkać, to na naszym terenie jest ich bardzo dużo. A szczególnie wczesnym rankiem (uciekają przed samochodem....w korony drzew), najwięcej od września do października. To udało mi się już zaobserwować. Bo później sobie smacznie chrapią
Tego trochę lampa namierzyła
Jak się ma Ewo takiego farta to nic tylko robić zdjęcia nawet z zamkniętymi oczami. Udało Ci się wiele rzeczy na raz: trafiłaś modela nie widząc go, autofokus nie próbował ustawiać ostrości, lampa odpowiednio dopaliła i jeszcze załapałaś lampę uliczną jako punkt odniesienia całej sytuacji. Brawo.